Okienka z ż'aluzją
Pewien mąż wrócił z delegacji wcześniej niż zapowiedział. Usłyszał w sypialni małżeńskiej podejrzane szmery, więc wpadł do niej i zobaczył przerażoną żonę z włosami w nieładzie. „-Gdzie on jest?” – krzyknął. Otworzył jedne drzwi do sąsiedniego pokoju i krzyknął : „-Tu go nie ma!” Otworzył drugie drzwi i krzyknął: „-Tu go nie ma!” Otworzył trzecie drzwi i zobaczył nagiego mężczyznę celującego do niego ze sztucera. Więc krzyknął: „- I tu go nie ma!” I wyszedł z domu.
Podobna historia może przydarzyć się dziennikarzowi, który walczył o odkrycie, kto jest winien partackiej robocie miejskiej inwestycji. Kiedy doszedł do prawdy, ale winnym okazał się Wielmożny Pan, to … odpowiedzialność za tę partaninę rozpisał na całe grono osób lokalnej władzy.
Zrobił to zgodnie z „zaleceniem” Chestertona. „- Gdzie ukryć liść? - W lesie. - A jeśli nie ma lasu? - To zasadzić las, i ukryć w nim liść.” Pozdrawiam cię, koteczku. Jutro będzie lepiej.